Karin:- Doszłam do wniosku, że jednak dam dziś jeszcze jedną notkę, ponieważ jutro pojadę do Białegostoku. Mam do załatwienia po prostu kilka spraw, ale nie powierzę w tej kwestii mojej galerii chłopakom, bo będzie tylko gorzej, niż źle.
Lavi:- Nie przesadzaj, Karin. Nie było ostatnio tak źle jak poprosiłaś o wstawienie notki.
Karin:- Nie, a mam ci przypomnieć co zrobiłeś z moim zeszytem, w którym mam ważne zapiski, albo jak powierzyłam ci w opiekę mojego psa. Przeszedł przez ciebie załamanie nerwowe i był zestresowany.
Lavi:- No dobra, może i tak było, ale to tylko pojedyncze przypadki.
Karin:- Wcale, że nie. A poza tym było dużo takich przypadków. I chcę podkreślić, że to twoja i Eda wina. Bo dziecko bierze z ciebie przykład. Ja w ogóle się zastanawiam jak Kanda z Tobą wytrzymuje.
Kanda:- Jeśli chcesz znać moje zdanie Karin, to mogę powiedzieć tylko tyle, że nie da się z nim wytrzymać, ale ja się przyzwyczaiłem do jego sposobu bycia.
Lavi:- Ej! Co ty insynuujesz?
Kanda:- Pozwól, że zostawię twoje pytanie bez komentarza. Porozmawiamy potem w cztery oczy.
Karin:- Dobra, dobra. Zmieńmy temat, bo będzie tu zaraz apokalipsa.
Kanda:- Wydaje mi się, że raczej nic już nie musimy maglować, bo nie ma o czym, lepiej weź się za notkę, Karin-san.
Karin:- No tak... Jak zwykle wszystko spada na mnie, bo nadal Katsumi jest uparta, a ja muszę za nią odwalać robotę. Ale skoro tak trzeba... Przed wami LavixKanda z anime D-Gray Man.
Karin:- No i to by było na tyle. Pozdrawiam was serdecznie. Do następnej notki. Do zobaczenia. Pa ;*;*;*;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz