Witam. Dziś notka będzie... nie wiem jakie określenie by pasowało, ale tylko dlatego, że daję wolną rękę Laviemu w tej sprawie.
Kanda:- Zającowi?! No ty chyba zwariowałaś.
Tak, Laviemu. A masz z tym jakiś problem?
Kanda:- ... :|
Tak myślałam.
Ed:- Czemu tak się denerwujesz, Katsumi?
Nie denerwuje, a mam depresje. A to dwie różne rzeczy, Edziu.
Ed:- Że kto jest MAŁY, co?!! =__=
Nikt tak nie powiedział. Przestań się wydzierać, bo przyjdzie ten psychiczny sąsiad.
Break: <Rzuca w niego książką>
Ed: *nokaut*
Ed: *nokaut*
Lavi:- Masz na myśli tego gościa co mieszka dwa piętra niżej?
Trafiłeś dokładnie w sam środek.
Ciel:- On jest straszny. *panika*
Ciel, uspokój się proszę. Tobie akurat nic się nie stanie. Jak ten gościu będzie się rzucał, oddam mu w zastaw Tobiego.
Ciel:- Poważnie... Wiesz co się stanie?
Wiem, dlatego chcę się go pozbyć. *szatański śmiech* Przynajmniej, nie będzie żadnych zbiorowych gwałtów. Ty miałeś to szczęście, że cię nie dorwał.
Kanda:- Czekaj,czekaj... To jest ten dwudziestoparoletni blondyn, który tu się kilka dni temu wprowadził?!
Tak, ten. Od razu przypadł Tobiemu do gustu.
Kanda:- Przynajmniej wiemy, gdzie ten potwór znika na całe noce. =w=
Dobra, nie róbcie mi tu "Rozmów w toku". Lavi zajmij się notką.
Lavi:- Tak jest, pani kapitan. *zasalutował*
(Ciel:- Postać, jest zdecydowanie z anime Bakugan)
Lavi:- Ale ona ładna. *zaciesz*
Wszyscy o tym wiedzą Lavik.
Kanda:- Jest chociaż jakaś dziewczyna, która ci się nie podoba.
Lavi:- Jest, ale nie powiem. ;PP
Kanda:- Zając, zaśliniłeś mi buty! *morderczy wzrok*
Lavi: <Zaśliniony, w innym świecie>
Teraz nic go nie ruszy, odleciał całkowicie.
Izaya:- Poważnie. No to super. Lecę po siekierkę.
Że co?! Zwariowałeś! Chcesz urządzić tu masakrę?!
Izaya:- TAK!!! *rozmarzony wzrok*
Chyba cię popierdoliło, a po drugie kiedy tu przylazłeś?!
Izaya:- ... =w=
No i wszystko jasne. Spodziewałam się raczej czegoś podobnego po Yuu.
Yuu:- Już się kończy czas antenowy. Jeszcze dziś postaramy się o kolejne notki. Pozdrawiam ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz