Break: <Bujał się na jednej z lamp i niemiłosiernie fałszował.> =w=
Sebastian: <Z kpiącym uśmieszkiem rzucał lotkami w zdjęcie Deia przypięte do tarczy strzelniczej wiszącej na drzwiach wejściowych.> ^^
Squalo: <Znowu mu odbiło, tym razem gadał do krzesła ubranego w sukienkę i pił "Tyskie".>
Kanda: <Pociachał jakieś dziesięć minut temu swoją pracę domową z geografii twierdząc, że zrobił to w obronie własnej.>
Envy: <Konsumował w tej chwili trampki, gdyż przerabiał szybką lekcję W-fu.>
Tyki: <Z nudów, wyszedł z domu tylnym wyjściem i nie wiadomo gdzie poszedł.>
Mukuro: <Nakarmił swego psa wypracowaniem z literatury.>
Dante,Gilbert,Hiroshi,Izaya: <Grali w pokera na ''moje'' pieniądze.>
Sheryl,Deidara,Gilgamesh: <Oglądali ''Trudne sprawy'', objadali się pizzą i popijali colą.>
Lavi,Ed,Ciel: <Patrzyli na to z rosnącym przerażeniem.>
Drzwi: *Otworzyły się nagle z hukiem, gdyż osoba stojąca za nimi, kopnęła w nie*
Sebastian: <Zamarł w bezruchu>
Wszyscy: <To samo>
Katsumi: <Weszłam i rozejrzałam się wokół> Co tu znowu się, do jasnej cholery, dzieje?!!!
Wszyscy: -...
Katsumi:- Poważnie pytam.
Lavi:- A my poważnie milczymy.
Katsumi:- Dobra, nie chcę wiedzieć. <zawróciła się na pięcie i wyszła>
Wszyscy: <Odetchnęli z ulgą i "imprezowali" dalej>
...
Katsumi:- Właśnie dowiedzieliście się jaki przykład dają te głąby innym pokoleniom. Ostatnio to jest normą, ale nie wnikam co robią.
A co do notki powinien dać ją Squalo, ale, że jest w stanie otępiającym, to już inna sprawa. Muszę go zaciągnąć później do psychiatry... A teraz nocia ode mnie ;*
(Ciel:- Postać, jak się nie mylę, na pewno jest z anime Fullmetal Alchemist)
Katsumi:- No to na tyle. I tak przedobrzyłam z wyszukiwaniem fotek do galerii. Jeśli chodzi o postać Eda, to nie mam zastrzeżeń. Jest moją ulubioną postacią w anime.
Kanda:- Taa, jasne. Przyznaj się, że ci się podoba.
Katsumi:- Coś insynuujesz Yuu?!
Kanda:- Nie. Stwierdzam tylko fakty oczywiste.
Katsumi:- Czekaj, czekaj... Czy mi się wydaje, czy ty jesteś zazdrosny?
Kanda:- Nie, skądże.
Katsumi:- A ja sądzę, że tak. Nie masz dziewczyny, dlatego jesteś taki wredny.
Lavi:- Żadna go nie chce. ^^ *szczerzy się*
Kanda:- Zając, przetrącę ci uszy!!! *morderczy wzrok*
Lavi: <Chowa się za kanapą>
Katsumi:- Uspokójcie się. Pobawicie się później.
Kanda: <Wyciąga zza pazuchy katanę i przymierza się do ataku na Laviego>
Katsumi: 0__0 Skąd masz katanę? Jak pamiętam, była w podziemiach.
Squalo:- Deidara mu ją dał. Widziałem jak schodził na dół. To było podobno wtedy jak Sebastian i Break zaczęli kolejną potyczkę o niego.
Lavi:- A ty skąd to wiesz? *głos zza kanapy*
Squalo:- Mówiłem, że widziałem. Głuchy ty jesteś, czy głupi?
...
10 minut później...
Katsumi:- No dobra. Na dziś koniec. Nie długą dam kolejną nocię. Muszę jakoś się wyrabiać do mikołajek, bo coś komuś obiecałam. Ciao ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz