Karin:- Witam! Dziś nie najlepiej się czuję, wzięło mnie na kaszel i katar. Ledwo mogę usiedzieć w miejscu. -__- Nie wiem jak długo pociągnę, ale notkę na pewno zrobię, bo już dawno wynalazłam fotki. <kaszlnięcie>
Break:- Mówiłem ci, że tak się skończy, Karin-san. Ale oczywiście ty nigdy nikogo nie słuchasz, bo wszystko wiesz lepiej.
Kanda:- Ten jeden raz zgodzę się z tym ulizanym. Karin, powinnaś leżeć w łóżku, a nie siedzieć przed komputerem. -.-
Karin:- A kto za mnie wstawi notkę?!!
Wszyscy: ....
Karin:- Tak myślałam. Lenie jedne. Nic wam się nie chce, a mnie do łóżka ciągnięcie.
Squalo:- Zbaczacie z tematu, wiecie. A tak na marginesie... Karin, czemu wciskasz ludziom, że wysłałaś nas na przymusowy urlop, cholera wie gdzie. Nie było nikogo w domu zaledwie parę godzin, a ty zdążyłaś takie głupoty napisać.
Lavi:- No właśnie, jak mogłaś to zrobić?
Karin:- O Boże. Co to was tak interesuje, co?! Chciałam to napisałam, a poza tym od dawna to planowałam, bo mam was powoli dość, a odpoczynek by mi się przydał bez waszego towarzystwa.
Ed:- Chciałaś się nas pozbyć.
Karin:- Taa, jasne. *sarkazm* A kto by mógł was zastąpić przy pracy, co?
Kanda:- Jest długa lista kandydatów na każde miejsce.
Lavi:- Tak, właśnie. Na przykład taki Mukuro, albo taki Sheryl.
Ed:- A nie wymieniłeś go przypadkiem dlatego, że ci się podoba?
Kanda:- Zając jest nienormalny, a ten kretyn ma skłonności sadystyczne... No w sumie to pasują do siebie. -.-
Lavi:- Miły jesteś Yuu *sarkazm*. Czepiasz się, a sam biegasz za Allenem i zdradzasz Karin-san z kim popadnie.
[...]
15 minut później...
Karin:- Przepraszamy za tak długą przerwę. Nastąpiły usterki w nadawaniu. Teraz przejdźmy do rzeczy. Przed wami Nezumi z anime No.6^^
Karin:- To wszystko na dziś. Do zobaczenia w piątek. Bye~~Bye ;*;*;*;*;*;*;*;*