Ed,Lavi,Greil:- STO LAT, Kate-san...
Kate:- Nie dobijajcie mnie. - jęknęła.
Lavi:- Nie cieszysz się, że masz dziś urodziny?!
Kate:- A z czego mam się cieszyć? Nic już nie jest takie jak kiedyś. Jedyne co mi zostało to moi przyjaciele.
Greil:- A my?
Ed:- Idioto, jej chodzi o nas i jeszcze kilkanaście osób. <pac w łeb>
Greil:- Ała... nie musisz mnie od razu bić.
Kate:- Sebastianie, wyrzuć ich, zanim nabawię się migreny.
Sebastian:- Tak, moja pani. - ukłonił się i wykonał polecenie.
Kate:- Przynieś mi coś słodkiego.
Sebastian:- A można konkretniej?
Kate:- Obojętne, aby było słodkie.
Sebastian:- Nie wiem co mam przygotować. Jakieś ciasto, tort, szarlotka, czy keks.
Kate:- To leży w twoich kompetencjach co przygotujesz, Sebastianie.
Sebastian:- Tak, panienko. - Znowu się ukłonił i wyszedł.
...
10 minut później...
Ciel:- Kate, po raz kolejny podbierasz mi lokaja. Ile razy ci mówiłem, że on pracuje tylko dla mnie.
Kate:- Z tego co wiem to ma prawo zrobić też coś dla mnie. Jestem przecież twoją siostrą, a nie kimś obcym.
Ciel:- ... <nie skomentował tego i wyszedł>
...
Kate:- Zamówienie Black Lady
(Ed:- Dzisiejsze postacie będą z anime "Naruto Shippuden")
Kate:- Mam nadzieję, że się podobało. To tyle na dziś. Pa ;D
niedziela, 28 października 2012
czwartek, 25 października 2012
SebastianxCiel,eh ^^^^ część 1
Karin:- Witam, witam i o zdrówko grzecznie pytam...
Ciel:- Teraz ty zaczynasz Karin. <załamka>
Karin:- Nie moja wina, że muszę pracować z takimi... <burczy coś pod nosem>
Ciel:- Doskonale cię rozumiem. *Zerka na Barda, Finniana i Meirin siedzących w kącie.*
Karin:- Więc wiesz, jaka to nie wdzięczna praca i niedobrane towarzystwo.
Ciel: - Yhym...
HerMiona:- Oboje łączą się w zgodzie i bólu, więc zostawmy ich samych sobie.
W tej chwili pojawiają się dwie nieproszone osoby i ...
Greil,Katsumi:- Sebuuuu$, wróciłeś! - Rzucają na niego.
Sebastian:- Nigdzie nie wychodziłem, panienko. - Zwrócił się do Katsumi, ignorując to czerwone 'coś'.
To jakże (nie)miłe spotkanie wyrwało Karin i Ciela z ich świata.
Karin:- O boże! Co za idiotka. - Mruknęła pod nosem krzywiąc się.
Ciel: <Nie mogąc na to patrzeć, wyszedł.>
Sebastian:- Yhym... Katsumi, mogłabyś...
Katsumi:- Ehe... Tak... - Puściła go zarumieniona - Przepraszam.
Ed:- Greil, mógłbyś puścić Sebastiana? -wtrącił się.
[...]
5 godzin później...
Kanda:- Jak już skończyłyście tą telenowelę to może byście się zajęły prowadzeniem bloga.
Karin:- Nie bądź taki mądry Yuu. Dziś jest twoja kolej na notkę. Zauważyłam, że znalazłeś foty, o które cię prosiłam.
Kanda:- Pfff...
Karin:- Nie prychaj i się tak nie fochaj. ^__^ Poza tym już w tą niedzielę będę miała urodziny, dlatego cię o to poprosiłam.
Kanda:- No okej, okej. Ale tak się nie patrz, bo mnie przerażasz.
Katsumi:- *Gburek się BOI dziewczyny. Gburek się BOI dziewczyny. * <nabija się z Kandy>
Kanda:- ... - Bez słowa zajmuje się notą.
(Ed:- Postacie są z anime:KUROSHITSUJI)
Karin:- Widzę, że się postarałeś, Yuu.
Ed:- Chociaż raz...eh
Yuu:- Co to miało znaczyć, ty mała wredna pchło?!!! - <wymachuje kataną>
Ed:->>...<< <przerażony chowa się za sofą.>
Karin:- Uspokójcie się kretyni. To nie czas na zabawy.
Ciel:- Dajesz sobie radę Karin. Coś niesamowitego.
Karin:- Taa, dzięki... A gdzie ty w ogóle łaziłeś?
Ciel:- Czy to ważne?
Karin:- Bynajmniej tak, szczególnie dla mnie.
Ciel:- No...ja...ten...- nie mógł się wysłowić.
Karin:- Rozumiem. Znowu pieprzyłeś się z Sebastianem w moim pokoju, i jak się nie mylę, na moim łóżku.
Ciel:- <zarumienił się>
Karin:- Kanda, chodź no tu.
Yuu:- Czego? - Mruknął i ruszył swoją dupę z fotela.
Karin:- Nie takim tonem. - *Pac w łeb*
[...]
HerMiona:- Tym akcentem kończymy dzisiejszą notkę. Paa ;D
Ciel:- Teraz ty zaczynasz Karin. <załamka>
Karin:- Nie moja wina, że muszę pracować z takimi... <burczy coś pod nosem>
Ciel:- Doskonale cię rozumiem. *Zerka na Barda, Finniana i Meirin siedzących w kącie.*
Karin:- Więc wiesz, jaka to nie wdzięczna praca i niedobrane towarzystwo.
Ciel: - Yhym...
HerMiona:- Oboje łączą się w zgodzie i bólu, więc zostawmy ich samych sobie.
W tej chwili pojawiają się dwie nieproszone osoby i ...
Greil,Katsumi:- Sebuuuu$, wróciłeś! - Rzucają na niego.
Sebastian:- Nigdzie nie wychodziłem, panienko. - Zwrócił się do Katsumi, ignorując to czerwone 'coś'.
To jakże (nie)miłe spotkanie wyrwało Karin i Ciela z ich świata.
Karin:- O boże! Co za idiotka. - Mruknęła pod nosem krzywiąc się.
Ciel: <Nie mogąc na to patrzeć, wyszedł.>
Sebastian:- Yhym... Katsumi, mogłabyś...
Katsumi:- Ehe... Tak... - Puściła go zarumieniona - Przepraszam.
Ed:- Greil, mógłbyś puścić Sebastiana? -wtrącił się.
[...]
5 godzin później...
Kanda:- Jak już skończyłyście tą telenowelę to może byście się zajęły prowadzeniem bloga.
Karin:- Nie bądź taki mądry Yuu. Dziś jest twoja kolej na notkę. Zauważyłam, że znalazłeś foty, o które cię prosiłam.
Kanda:- Pfff...
Karin:- Nie prychaj i się tak nie fochaj. ^__^ Poza tym już w tą niedzielę będę miała urodziny, dlatego cię o to poprosiłam.
Kanda:- No okej, okej. Ale tak się nie patrz, bo mnie przerażasz.
Katsumi:- *Gburek się BOI dziewczyny. Gburek się BOI dziewczyny. * <nabija się z Kandy>
Kanda:- ... - Bez słowa zajmuje się notą.
(Ed:- Postacie są z anime:KUROSHITSUJI)
Karin:- Widzę, że się postarałeś, Yuu.
Ed:- Chociaż raz...eh
Yuu:- Co to miało znaczyć, ty mała wredna pchło?!!! - <wymachuje kataną>
Ed:->>...<< <przerażony chowa się za sofą.>
Karin:- Uspokójcie się kretyni. To nie czas na zabawy.
Ciel:- Dajesz sobie radę Karin. Coś niesamowitego.
Karin:- Taa, dzięki... A gdzie ty w ogóle łaziłeś?
Ciel:- Czy to ważne?
Karin:- Bynajmniej tak, szczególnie dla mnie.
Ciel:- No...ja...ten...- nie mógł się wysłowić.
Karin:- Rozumiem. Znowu pieprzyłeś się z Sebastianem w moim pokoju, i jak się nie mylę, na moim łóżku.
Ciel:- <zarumienił się>
Karin:- Kanda, chodź no tu.
Yuu:- Czego? - Mruknął i ruszył swoją dupę z fotela.
Karin:- Nie takim tonem. - *Pac w łeb*
[...]
HerMiona:- Tym akcentem kończymy dzisiejszą notkę. Paa ;D
sobota, 20 października 2012
RoyxEd, eh ^^^^ część 1
Karin: - Eeeeuch...Witam jakże pięknego dnia na moim blogu... eeeuch - <przeciąga się i patrzy mętnym wzrokiem w monitor>
Squalo: - Karin, do której wczoraj siedziałaś przed laptopem?
Karin: - Co cię to... eeeeuch... obchodzi? To już nie można pooglądać anime?!
Squalo: - Wiesz, że nie mogę ci niczego zabronić. Tylko chociaż raz mogłabyś mnie posłuchać, jak coś do ciebie mówię.
Karin: - Boże, co ty moja matka czy co? Do której chce to sobie siedzę. A tobie nic do tego.
Squalo: - Właśnie widać skutki twojego nie wysypiania się.
...
< 4 godziny później...>
Lavi: - Skończyliście już? <wszedł do pokoju waląc przy okazji głową w drzwi.>
Edo: - ^___^
Kanda: <Morderczy wzrok i zamach kataną na Squalo>
Karin: - Buhahahahahaha... <Ten śmiech był spowodowany wyglądem zająca, pchły i emo>
Lavi,Edo,Kanda: - Co cię tak śmieszy? *Ale zgodny chórek, nie?*
Squalo: - Haha... tylko na... hahaha... siebie spójrzcie. <wydusił z siebie, śmiejąc się>
...
Nie powiem wam co na sobie mieli, bo nigdy byście w to nie uwierzyli. Ja sama do tej pory się z tego śmieje. Jak znajdę zdjęcie, które im zrobił potajemnie chowający się za firanką Sebastian, to dam znać. No a teraz koniec tych śmiechów. Zapraszam na dzisiejszą notkę.
RoyxEd
(Edo: Postacie są z anime Fullmetal Alchemist)
Squalo: - Karin, do której wczoraj siedziałaś przed laptopem?
Karin: - Co cię to... eeeeuch... obchodzi? To już nie można pooglądać anime?!
Squalo: - Wiesz, że nie mogę ci niczego zabronić. Tylko chociaż raz mogłabyś mnie posłuchać, jak coś do ciebie mówię.
Karin: - Boże, co ty moja matka czy co? Do której chce to sobie siedzę. A tobie nic do tego.
Squalo: - Właśnie widać skutki twojego nie wysypiania się.
...
< 4 godziny później...>
Lavi: - Skończyliście już? <wszedł do pokoju waląc przy okazji głową w drzwi.>
Edo: - ^___^
Kanda: <Morderczy wzrok i zamach kataną na Squalo>
Karin: - Buhahahahahaha... <Ten śmiech był spowodowany wyglądem zająca, pchły i emo>
Lavi,Edo,Kanda: - Co cię tak śmieszy? *Ale zgodny chórek, nie?*
Squalo: - Haha... tylko na... hahaha... siebie spójrzcie. <wydusił z siebie, śmiejąc się>
...
Nie powiem wam co na sobie mieli, bo nigdy byście w to nie uwierzyli. Ja sama do tej pory się z tego śmieje. Jak znajdę zdjęcie, które im zrobił potajemnie chowający się za firanką Sebastian, to dam znać. No a teraz koniec tych śmiechów. Zapraszam na dzisiejszą notkę.
RoyxEd
(Edo: Postacie są z anime Fullmetal Alchemist)
Karin: - Na dziś to tyle ode mnie.
Lavi: Nie... To tak nie może się skończyć.
Kanda: - Uspokój się rudasku, bo... <nachylił się i szepnął mu coś do ucha>
Lavi: - Nie zrobisz tego. Obiecałeś... <chlipie>
Tyki: - Boże, idźcie gdzieś indziej odgrywać tą telenowelę brazylijską, bo nie mogę na was patrzeć.
Dei: - OMG! Co się stało z Tobą Tyki. Przecież twój poziom zboczenia był na równi z Tobiego, jak nie wyżej. <szok>
Tyki: - Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy blondyno. - Odgryzł się na ten komentarz.
Karin: - Zamknijcie się albo zmieńcie temat, a nie od samego rana jakieś dąsy i kąśliwości.
Oczywiście nikogo nie interesowało zdanie dziewczyny. Więc musiała interweniować i zakończyć w spór w bardzo bolesny sposób. Tym incydentem kończymy dzisiejszą notkę. Pa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)